piątek, 21 października 2016

"Załącznik" - Rainbow Rowell

★★★☆☆


Książka Załącznik była pierwszą pozycją z dorobku Rainbow Rowell, którą miałam okazję przeczytać. Po dość dobrych opiniach krążących o Fangirl  i Eleonorze i Parku byłam przekonana, że lektura będzie dla mnie czystą przyjemnością. Jej piękna okładka także podniosła wysokość moich oczekiwań, mimo że wiem, iż nie powinno się oceniać książki po okładce, to uważałam że kiedy coś jest tak piękne na zewnątrz, to środek także musi taki być. Tak właśnie zaliczyłam największe rozczarowanie w mojej książkowej karierze. Może nie powinnam stawiać tak wysoko poprzeczki i wówczas upadek na twarde rozczarowanie nie byłby tak bolesny... 

Zaczynając czytać poznajemy Lincolna O'Neilla, który jest niezadowolony ze swojej pracy, gdyż wyobrażał sobie, iż będzie ona polegać na budowaniu zabezpieczeń sieciowych i odpieraniu ataków hackerów, a faktycznie zajmuje się filtrowaniem emaili innych pracowników i wysyłaniem im upomnień. Pewnego dnia przez zaporę zostają zatrzymane emaile dwóch przyjaciółek - Beth i Jennifer. Ich korespondencja wciąga go do tego stopnia, że nie wysyła im nagany. Dowiadując się o coraz większej ilości spraw osobistych koleżanek z pracy zakochuje się w jednej z nich. Jednak jest już za późno, by tak po prostu wyznać jej miłość.


Powieść jest ogólnie rzecz ujmując ciekawa, ale momentami czytało mi się tak ciężko, że naprawdę całą silną wolą starałam się zostać i przebrnąć przez kolejny rozdział. Osobiście uważam, że jest ona przewidywalna. Zostaje nam tylko czekać na poznanie sposobu, w jaki stanie się nieuniknione. Może to tylko moja opinia, ale to, co Rowell zmieściła na prawie pięciuset stronach można by spokojnie ścisnąć i zmieścić na co najwyżej trzystu.

Bohaterowie także nie budzili mojej sympatii, może poza Beth i Jennifer, które uratowały mnie przed katuszami jakie spotkałyby mnie przy czytaniu tej książki bez nich. Lincoln wywoływał u mnie tylko politowanie i niechęć. Jest on mężczyzną niezdecydowanym, skrzywdzonym przez kobietę i ciągle na nowo rozpamiętującym przeszłość. Do tego dokłada się oczywiście to, że mieszka z matką i nie ma pomysłu na siebie. Matko jak ja nienawidzę takich niezdecydowanych ludzi! Na szczęście im dalej czytałam tym stawał się bardziej ogarnięty i rozumny, a także coraz bardziej się usamodzielniał, co z czasem poskutkowało ociepleniem się moich uczuć do niego. Bohaterzy drugoplanowi i trzecioplanowi nie wywoływali u mnie żadnych głębszych emocji, co prawdopodobnie wynika z krótkiego czasu, kiedy mogłam ich poznać. Jeśli mam określić te, które mi towarzyszyły, to powiem tylko, że były pozytywne.


Sam wątek emaili jest dla mnie bardzo ciekawy. To, że "przekopiowane" zostały wrzucone do książki jest wielkim plusem. Losy bohaterek przedstawione z ich perspektywy były dla mnie ciekawą lekturą. Korespondencja obu pań jest bardzo zabawna i dostarcza rozrywki podczas brnięcia przez tę historię. Ich życie wydaje mi się jedynym nieprzewidywalnym i naprawdę ciekawym elementem książki i gdyby nie on to zdecydowanie przerwałabym czytanie.

Załącznik Rainbow Rowell rozczarował mnie, ale nie powiedziałabym, że jest złą książką. Jeśli podejdziecie do czytania jak do kolejnego romansu okaże się, że po kilkudziesięciu pierwszych stronach naprawdę Wam się spodoba. Jest lekturą przyjemną i zabawną, jednak posiada kilka niedociągnięć, które prawdopodobnie wyolbrzymiłam, gdyż oczekiwałam od tej książki o wiele więcej. Wiem jednak, że to mój błąd i mam nadzieję, że nigdy już go nie popełnię. Jeśli chcecie sami poznać tą historię to koniecznie sięgnijcie po Załącznik.


Tymczasem ja życzę Wam miłego dnia i uciekam czytać.

Udostępnij:

0 komentarze :

Prześlij komentarz