czwartek, 10 listopada 2016

Fall Time Cozy Book Tag


Ten wpis będzie pierwszym tagiem na naszym blogu, więc mam nadzieję, że Wam się spodoba.

Zacznijmy od tego, że jesień w tym roku praktycznie trwała tydzień, góra dwa. Nie jestem fanką tej pory roku. Kojarzę ją tylko z hektolitrami wody lejącymi się z nieba i szybkim oziębieniem (nawet nie zdążyłam pochodzić w moim płaszczu jesiennym, a już jest 0 stopni (!)). W każdym razie przeglądając blogi wpadłam na bloga In Bookland oraz bloga Books by Geek Girl, gdzie dziewczyny zrobiły właśnie ten tag. Jako, że jestem bardzo samotnym człowiekiem, postanowiłam nominować sama siebie (czemu nie??). Tak właśnie powstał ten wpis. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Zaczynamy :)

Kruche jesienne liście - czyli książka z elementami czerwieni, pomarańczu lub żółci na okładce.

 

 

Nie mogłam zdecydować, którą okładkę Wam pokazać. Efektem eliminacji pozostały dwie - Bracia Lwie Serce Astrid Lindgren i Morderstwo w Orient Expressie Agaty Christie. Zapewne każdy zna te pozycje, jednak gdyby pojawiła się tu duszyczka, która nie kojarzy którejś z nich, to szybciutko przybliżę ich fabułę. Bracia Lwie Serce jest to książka dedykowana dzieciom, ale i starszy czytelnik może z niej coś wyciągnąć. Opowiada o poświęceniu, męstwie, wielkiej miłości braterskiej i pokonywaniu własnych słabości. Książka Christie natomiast przedstawia historię, o bardzo dobrze znanym detektywie - Herkulesie Poirot, który podczas podróży do Europy tytułowym Orient Expressem, grzęźnie w zaspie śnieżnej. W nocy tego dnia ginie jeden z podróżnych, a Herkules podejmuje się złapania zabójcy, który prawdopodobnie znajduje się w tym samym wagonie. Obie pozycje są świetne i naprawdę warte przeczytania. A po którą sięgniecie, to już zależy tylko do Was - kryminał, czy cięższa książka z przesłaniem.

 

 Przytulny sweter - książka która rozgrzewa cię od środka.

 

 

Zdecydowanie moje kochane, cudowne, świetne i piękne Gwiazd naszych wina. Kocham tą książkę i zawsze, kiedy mam ochotę na rozgrzanie muszę przeczytać choć kilka stron. Dla niezorientowanych - to cudo opowiada o historii nastoletniej, chorującej na raka Hazel Grace, która spotyka na swojej drodze Gusa - chłopaka, który także walczył z tą chorobą. Ich historia jest przepiękna i nie pozostawia nikogo obojętnym. Wzrusza, ale i rozśmiesza, ale co najważniejsze skłaniania do refleksji. Jest po prostu idealna na jesień. A ja muszę kolejny raz ją przeczytać.


Jesienna burza - książka lub gatunek po który lubisz sięgać w burzowy dzień.

 

 

Jeśli chodzi o gatunek, to zdecydowanie kryminały. Burza tworzy idealny nastrój do czytania tego typu książek. Jeśli natomiast mam wymienić jedną pozycję, to (kto by się spodziewał?) Agata Christie i I nie było już nikogo. Zdecydowanie najlepsza książka Christie, jaką poznałam. Jeśli mam być szczera, to kiedy czytałam, bałam się tak bardzo, że musiałam zajrzeć na koniec by dowiedzieć się kto zabijał. Jest idealnym dreszczowcem. Opowiada o dziesięciu osobach, które zgromadziły się na pewnej wyspie, w domu tajemniczego gospodarza. Niesprzyjające warunki odcinają wyspę na kilka dni od świata i wtedy zaczyna się akcja. Ginie dwójka osób, a cała reszta postanawia odkryć, kim jest zabójca. Wszystko odbywa się zgodnie ze słowami pewnej dziecinnej rymowanki, która wisi w pokojach każdego z gości.


Chłodne, orzeźwiające powietrze - najfajniejszy bohater z którym zamieniłbyś się miejscami.

 

 

 Bezsprzecznie Joanna Chyłka z Kasacji. Wiąże się to z moją wymarzoną karierą(prawnik). Bardzo podoba mi się zachowanie Chyłki - z jednej strony nieugięta i konsekwentna, a z drugiej wrażliwa i gotowa do poświęceń za bliskich. Świetna postać, tak jak książka, która opowiada o sprawie syna znanego biznesmena, który zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Podstawą oskarżenia jest fakt, że spędził on 10 dni z ofiarami w swoim mieszkaniu. Bronić ma go poznana już pani adwokat, która do pomocy ma aplikanta Kordiana. 


Gorący jabłkowy cydr - mało znana książka, która według ciebie powinna stać się gorącym hitem. 

 

 

 Odpowiedź jest prosta. Snajper Chrisa Kyla. Bardzo znany jest film pod tym samym tytułem, który został zrobiony na podstawie tej pozycji. Uważam, że książka zasługuje na większy rozgłos niż film, bo jest po prostu o wiele lepsza. To autobiografia Kyla - najskuteczniejszego snajpera w dziejach amerykańskiej armii i żołnierza Navy Seals (mogę porównać tą formację do polskiego GROMu). Chris streszcza swoją historię, w której króluje wojna w Iraku i jej piętno pozostawione na żołnierzu. Nie jest to jednak wionąca nudą biografia. Wręcz przeciwnie. Wiele akcji żołnierzy, ciągłe napięcie i doskonały sposób przedstawienia uczuć bohatera wprowadza nas do świata snajpera. Koniecznie zapoznajcie się z tą książką!


 Płaszcz, szalik i rękawiczki - książka z tak okropną/zawstydzającą okładką, że w miejscach publicznych wolisz ją zasłonić.

 

 

Słyszeliście kiedyś o książce Jaya Ashera pod tytułem Trzynaście powodów? Nie sądzę. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że jeśli okładka jest ładna, to prędzej przykuje uwagę czytelnika. Tu jest tak brzydka, że odstrasza. Jednak jak mówi popularne przysłowie - nie należy oceniać książki po okładce. Jay Asher opowiada w Trzynastu powodach historię o Clayu Jensenie, który po powrocie do domu znajduje paczkę z nagraniami Hannah - dziewczyny z sąsiedztwa, która niedawno popełniła samobójstwo. Wyjaśnia ona za ich pomocą trzynaście powodów jej decyzji. Clay całą noc kluczy po mieście odsłuchując nagrania. Odczuwa ból i samotność Hannah, dodatkowo poznaje prawdę o otaczających go ludziach, która jest dla niego bardzo zaskakująca. Jak na debiut, uważam że książka jest naprawdę wspaniała. Po jej przeczytaniu byłam tak rozbita, że nie wiedziałam co z sobą zrobić. Świadczy to tylko o tym, że jest to naprawdę fenomenalna pozycja.


Pumpkin spice - ulubione przekąski, po które sięgasz jesienią. 

 

 

 Raffaello!! Na usprawiedliwienie muszę powiedzieć, że to przez depresję jaka mnie dopada jesienią (tak wmawiajmy to sobie), ale za to jem tylko własnej roboty (niedługo przepis). Do picia tylko herbata, w najróżniejszych smakach. Najbardziej preferuje tą na zdjęciu - Minutkę owoce leśne, ale wszystko co ma w nazwie leśne albo owoce znajdzie drogę do mojego serca. Dodatkowo rozsmakowuję się w kawie (karmelowa podbiła moje serce).




To już wszystkie pytania, a ja mam wrażenie, że za bardzo się rozpisałam. Mam nadzieję, że dotrwaliście do tego momentu i podobało Ci się Czytelniku moje wykonanie tego tagu. Jeśli tak, to zostań z nami i obserwuj bloga. A ja uciekam, buziaki!

https://www.blogger.com/follow.g?view=FOLLOW&blogID=60422202341202684


Udostępnij:

8 komentarzy :

  1. Mi "Gwiazd naszych wina" się nie podobało. Spodziewałam się mega wzruszającej historii, a tak naprawdę zakończenia domyśliłam się bardzo szybko i ostatecznie było mi tylko troszkę smutno:/
    Natomiast kocham "13 powodów". Podczas czytania tej książki towarzyszyło mi tyle emocji <3 Zdecydowanie muszę kolejny raz przeczytać tę pozycję
    Obserwuję i pozdrawiam,
    bookwithhottea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o całą historię, to ja kompletnie nie spodziewałam się takiego zakończenia! Po "13 powodów" też na sto procent sięgnę w przyszłości.

      Usuń
  2. Jaki świetny blog. Jak się cieszę, że zrobiłam sobie z rana rundkę po szukaniu jakiś nowych blogów do czytania. Tekst czytało mi się mega przyjemnie. Co prawda kojarzę tylko "Gwiazd naszych wina" - jako, że sama czytałam i chociaż książka jest zdecydowanie dobra, to mnie aż tak nie zachwyciła. Myślę natomiast, że powinnam zapoznać się w końcu z twórczością Agaty Christie, bo aż wstyd, że nie znam. ;) No i ta kawa - kawa jest dobra na wszystko, jesienią szczególnie.
    Pozdrawiam,
    Ania.

    http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło <3 Nie martw się, że nie czytałaś Christie, zawsze możesz nadrobić :) Jeśli chodzi o kawę, to nie przeżyłabym bez kofeiny. Na pewno zajrzę na Twojego bloga :)

      Usuń
  3. Z książek, które wymieniłaś, czytałam tylko Gwiazd naszych wina. Czytało mi się ją przyjemnie kilka lat temu, ale wątpię, żeby teraz mi się spodobała. Tym bardziej, że przeczytałam wszystkie książki Johna Greena i szczerze mogę powiedzieć, że nie przepadam za jego twórczością

    czytajacpomiedzywersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie stoi na półce większość jego książek po angielsku, ale było mi dane czytać (jak do tej pory) tylko "Gwiazd naszych wina", które niespodziewanie bardzo chwyciło mnie za serce.

      Usuń
  4. Świetny tag! :D Ja ze wszystkich wymienionych książek czytałam tylko ''Gwiazd naszych wina'' :D Uwielbiam Minutkę w owocowych smakach! <3

    booksureourworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minutka jest świetna! Muszę spróbować innych smaków.

      Usuń